44 dzień izolacji. Wyszliśmy z domu i nie była to droga do szpitala :)
W powietrzu jesień a słońce jak ktoś bliski...
Dwa tygodnie, które mamy do kolejnego cyklu chemii, muszą obfitować w spotkania z naturą. Adaś tęsknił za spacerami i choć nie miał siły wracać o własnych siłach, w całym dniu najważniejsze było kilku chwil na dworze. Parametry krwi rosną, wracamy do wagi sprzed osłabienia 3 tygodnie temu. Listopad prawie za pasem, jestem już myślami w 21 grudnia. Dzień kolejnego rezonansu...
O jesieni...jesieni...niech nasz los odmieni...
Dowiedzieliśmy się, że 2 tygodnie temu, osoby, które wylicytowały na majowym festynie loty nad Piłą, ufundowane przez Henryka Stokłosę, odebrały swoje nagrody. Bardzo dziękujemy za wsparcie !!
Podobno jesienią tęskni się najpiękniej. Jesień to stan ducha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz