wtorek, 22 września 2015

Przede wszystkim Kochać...


Bez problemu w sobotę pobrano krew. Okolice portu bez śladu obrzęku. W parametrach jedynie spadki płytek. Nadszedł tydzień, na który czekaliśmy. Od Adasiowej diagnozy w pażdzierniku sen nie jest snem ale gdy nadchodzą dni, od których zależą nasze "szanse", snu nie ma wcale... są dni, radosnie wyciskane minuty, zdaje się jeszcze mocniej wydłużana doba. Noc pachnąca Adasiową piżamką w szeptanych bajkach. Gaszone światło daje Adaśkowi zimne poty i nasilone koszmary. Chemia jaką przyjmuje jest neurotoksyczna, czy to guz daje znać? Sen przyjdzie z dobrymi wieściami. Nie planuję, marzę, że to poniedziałek 28 września i wiemy, że ...jest dobrze.






Na stronach internetowych, profilach"guru"...przewodników duchowych, rozwoju osobistego, mentorów, pełno jest cytatów i zasad jak żyć. Reguł, by wychować zdrowe, szczęśliwe dziecko, ale nigdzie nie ma jak żyć...by przeżyć. Idz za radą, pozwól się dziecku potykać. Dzieciństwo pełne jest siniaków, urazów, ale to szczęśliwe dzieciństwo. Naprawdę ? Powiem...złapię Cię synku zanim upadniesz, by jeden upadek z uderzeniem w głowę, nie stał się ostatnim w Twoim życiu. Samodzielność to podstawa. Powiem nakarmię Cię synku, choć 4 latek potrafi zjeść sam, ale tylko ta mama, która wie jak ważne jest 25 zjedzonych pełnych łyżek zupy, niż 10 łyżek zjedzonych samodzielnie, gdy chemia zabiera apetyt na wiele dni. Dziecko musi się rozwijać. Tak...musi...wybór między wiarą w brak negatywnego wpływu przebywania w tłumie, gdy krótka jest droga od kataru do sepsy, jako wizualizacja samospełniającej się przepowiedni, jest zwyczajnie nierozsądna. Mamy wychować szczęśliwe dziecko, by w plecaku doświadczeń dziecinstwa, miało zaufanie, dążenie do celów i pasje...by było spełnionym człowiekiem. Pasją życie...by żyć. Upartości ponad miarę. Nam naprawdę tyle wystarczy w drabinie do szczęścia.  Czy to wystarczy Adasiowi? Marzę, by zapytać go o to za...10 lat.
W obliczu utraty najbliższych nic się nie liczy...tylko miłość.

Chwytamy się każdej dobrej myśli, są jak znaki. Najlepsze znaki...

Justynka Jaroszewska-Cardenas, 19 września w cichej modlitwie za Adasiowe jak najlepsze wniki, pobiegła w Japonii, w biegu na 10 km. Justynka wygrała złoto!! Dziękujemy Justynka. Go gold for...




W czwartek, 24 września mamy stawić się o 7.30 na oddziale Safari GOSH w Londynie.


...Będzie dobrze. Teraz będzie najtrudniej, a potem będzie już dobrze....
Stephen King


2 komentarze:

  1. Droga Magdo, nie potrzebujesz porad guru, mentorów i innych osób, które radzą jak żyć. W mojej ocenie to dobre dla osób, które nie miały jeszcze "przyjemności" doświadczenia życia i w labiryncie codzienności poruszają się jak ciuciubabka wyszukując sobie na siłę problemów. Mnie samą życie również nie glaskało po głowie ale dzięki temu nauczyłam się pokory i wiary. Umiem czekać, cieszyć się i doceniać to co najważniejsze - zdrowie i bliskich obok siebie. Życzę Tobie i Twoim najbliższym aby dni zwątpienia było jak najmniej. Dacie radę, bo tak po prostu już jest. Z najlepszymi życzeniami koleżanka z podstawówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie trzymam kciuki za Adasia! Za każdym razem jak czytam Państwa posty jestem poruszona do głębi. Mam dla Państwa, dla Adasia ogromny szacunek i podziw. Będę się modliła o to, by jutrzejsze wyniki były dobrą nowiną.
    Ściskam w myślach, chowam w sercu !

    OdpowiedzUsuń