czwartek, 23 kwietnia 2015

Hospicjum Little Havens



Hospicjum brzmi smutno...

...nie potrzebujemy miażdżących słów, gdy walczymy o życie. W definicji Hospicjum powinno być nazwane pałacem, gdzie czując kruchość życia, jego świętość, wyciskamy je jeszcze piękniej, pełniej, w najwyższej jakości...jak mówi ks Kaczkowski "życie na pełnej petardzie".
Nie możemy chodzić na place zabaw pełnych dzieci, w miejsca ciekawe, na basen publiczny. Nie możemy podróżować, spacerować godzinami wzdłuż morza, ani szukać w mchu zwierzątek leśnych. Nie możemy chodzić do przedszkola, na play grupy...nie teraz. Jeszcze nie teraz...a Little Havens Hospices, jest życiem, które teraz możemy. Miejscem, gdzie po dniach traumatycznych, spokojny oddech i taniec radości, mimo zmęczenia osłabionego jeszcze Adasia, ilością atrakcji, które na niego czekają. Czas spędzany tam całą rodziną, by waleczny Adaś nabrał sił i mógł wszystko to, co najzwyklejsze i powszednie było dla nas jeszcze latem zeszłego roku. By jego bajka nie zaczynała się od drzwi domowych a kończyła na kolejnym wlewie chemii.

Jest jeden pokój w hospicjum, którego nie chcieliśmy zobaczyć i nie zobaczymy. Bo walczymy o zdrowie, nie o brzeg życia.
http://www.havenshospices.org.uk/little_havens_care/about-little-havens









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz