poniedziałek, 6 lipca 2015

Wrażenia, odczucia, marzenie...



Mam wrażenie, że czas przyśpieszył i dni biegną szybciej...

Po poniedziałkowej wizycie u onkologa, mamy obserwować Adaśka i gdy tylko zacznie chodzić niezbornie, potykać się, mamy jechać do szpitala. Cysta wciąż może rosnąć. Mamy łącznie z masą guza 7 cm potwora, który może się odezwać. Cewnik w główce został pozostawiony po to, by w razie zagrożenia można było odciągnąć płyn mózgowy, bez kolejnej operacji na otwartej głowie.

Wyniki pobranego płynu mózgowego, w czasie operacji majowej, nie wykazały obecności komórek nowotworowych. Po wlewie 20 lipca, będzie wyznaczony termin kolejnego rezonansu, który przesądzi o dalszym leczeniu. Megachemii czy kolejnych tygodniach rozpisanych z tą samą chemią. Mówię sama do siebie, jakbym dokładnie to, miała usłyszeć w sierpniu..."guz się zmniejsza"..."guz zmniejszył sie o połowę". Jeśli kiedyś zastanawiałam się nad wagą słów, nad mocą słów wypowiadanych, te mają moc fajerwerków...słońca i skrzydeł. Czekałam w swoim życiu na różne słowa, sytuacje, ale czekanie na iskrę nadziei, że to, na co nie mamy wpływu, bo nie wystarczy być dzielnym i silnym, jest jeszcze to "coś", co sprawia, że to Ty zwyciężasz a nie upadasz, jest trzymająca na nogach siła oczekiwania...

Wczorajsze wyniki krwi świetne. Spadek jedynie płytek, może będą wymagać przetoczenia w tygodniu, ilość siniaczków na nóżkach zwiększyła liczbę do 17, ale Adaś dobrze się czuje. Gdy zobaczyłam wieczorem jak zaczyna ciągnąć lewą nóżkę za sobą, przy ćwiczeniach idziemy po krawędzi dywanu, wszystko było w porządku. We wtorek przychodzi rehabilitant, będziemy ćwiczyć lewą stronę. Wiele pozytywnych symptomów odpycha lęki. Tak jak Adaś wyskoczył z pieluch, zasypia już bez nich, co jeszcze w maju było niemożliwe. Świadczy więc o braku ucisku i prawidłowym czuciu. Udanej Wentrykulostomii. Leniwa lewa zrenica, w końcu jest zwężona. Ilość słów, bogactwo, gdy opowiada oraz brak grymasu, słysząc rozmaite dzwięki, sprawia że wypisuję słowa o zmniejszającym się guzie na ścianie moich myśli...więcej niż marzenie, wykrzykników tysiące. Tchnienie oddechu w ciało, z mocą ocalenia.


 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz