środa, 13 maja 2015

W nadziei...


Szczęście jest emocją z definicji...
Pomyślność, sprzyjające zbiegi okoliczności, korzystny bilans doświadczeń życiowych.
Poczucie dobrostanu na chwilę lub na całe życie...
Każdego roku w drodze do dojrzałości, potykamy się o jakiś kamień. Kamienie, to te szczególiki, które nabierają znaczenia w łańcuchu zdarzeń, przy których dokonuje się nieustanny proces stawania się sobą. Rodzina jak gleba i doświadczenia, niekiedy bolesne, budujące tożsamość.
Co, gdy wypadamy z wzoru uzyskania optymalnego dobrostanu, dla zdrowego ambitnego, realizującego cele życiowe człowieka znaczy szczęście, gdzie wiara i nadzieja, to jedyna pewność, poza dniem dzisiejszym.
Móc chodzić, widzieć, połykać samodzielnie, każdym zmysłem czerpać... Szczęście to wola życia.
Czuć słońce po zimie, gdy ciepło uderza prosto w twarz i oddychać wspólnym powietrzem, z ludzmi, których Kochamy.


Za kilka godzin 8 wlew chemii, potem rezonans.
Trudny czas i jeszcze trudniejsze czekanie potem.
w nadziei na szczęście...














2 komentarze:

  1. Madziu te wpisy to jak strasznie wciagajaca ksiazka. Czekam z niecierpliwoscia na szczesliwe zakonczenie! Powodzenia Wam dzis zycze! Badz dzielny Adasiu! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za Ciebie Adasiu ,bądź dzielny !!!!! Modlę się o twoje zdrówko !!!! Na pewno wygrasz tę walkę kochany !!!!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń